Coś mnie naszło żeby wystartować w takim rajdzie jak Skandia Maraton. Zawsze marzyłem o takich rajdach i zjazdach z góry, ale marzenia stanęły na etapie pieniążków :) . Kupiłem nowy rower w lutym, i jak by nie to , raczej bym nie wystartował na tym rajdzie. 18 kwietnia z błoń krakowskich wystartowaliśmy...w sumie uczestników była rekordowa ilość 1800. Zapisałem się tydzień wcześniej przez internet i zrobiłem opłatę. Pogoda w sobotę była wymarzona, ciepło ale nie gorąco...wiatr czas wiał to i chłodziło. Godzina po 11 tej kilkanaście minut i gwizdek...i wyruszyliśmy. Doświadczeni zawodnicy ruszyli jak strzała , nie było najmniejszej szansy żeby ich dogonić :)
Kraków Błonia
Trasa była bardzo wymagająca, teren cały czas górzysty, podjazdy , zjazdy i tak przez ponad 60 km. Tak mnie to wykończyło że już nie miałem siły wracać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz